Hiszpański to w Polsce język popularny. Coraz częściej do nauki wybierają go licealiści i studenci, lecz pojedyncze zwroty znają również leciwe gospodynie domowe – przy oglądaniu latynoskich telenowel w ucho wpadają im zwroty: buenos dias, lo que pasó czy mi hijo (wymawiane jako “mi iho”). Jak się okazuje, obydwie grupy mają styczność z różnymi odmianami języka: uczniowie z hiszpańskim klasycznym, a kobiety z jego środkowoamerykańską odmianą.

Podobnie jak angielski w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych i Australii, francuski we Francji i Kanadzie, portugalski w Portugalii i Brazylii, tak hiszpański ma kilka twarzy. Właściwie kilkanaście lub kilkadziesiąt. Jako drugi najczęściej używany język świata, zyskał status urzędowego w 22 krajach (według liczby użytkowników m.in. w: Meksyku, Kolumbii, Hiszpanii, Argentynie, Peru, ale i na Kostaryce czy Filipinach), a w 18 innych posługuje się nim co najmniej 1 000 000 osób (w tym zestawieniu przodują Stany Zjednoczone z 44-oma milionami użytkowników, zaraz za nimi plasuje się Francja – już “tylko” ok. 2 miliony posługujących się hiszpańskim osób). Wedle dobrze znanej reguły, język w takim rozproszeniu wykształca geograficzne odmiany.
Język hiszpański w Meksyku

Hiszpański w Meksyku

Największe modyfikacje w idioma español napotkać można za Wielką Wodą. Meksykańska odmiana hiszpańskiego niesie ze sobą kilka wariacji, m.in. w postaci wymowy zwanej “seseo”. W Meksyku i wielu innych krajach Ameryki, litery “s”, “z” i “c” przed “i” oraz “e” wymawiane są jako “s”. Autor artykułu z serii „Gulczynek w Kolumbii” wspomina, jak przez wzgląd na ową regułę zdanie la gente que hace cine zrozumiał jako la gente que asesine (w wolnym tłumaczeniu „ludzie, którzy tworzą filmy” i „ludzie, którzy mordują”). W meksykańskim hiszpańskim ślad zostawiły wpływy indiańskie: za przykład niech posłużą fonemy t͡s (w piśmie „tz”) oraz t͡ɬ („tl”, np. wymawiane przez Meksykanów „Atlantiko” i przez Hiszpanów „Adlantiko”), których nie ma w europejskim standardzie. Wiele różnić pojawia się także w leksyce: Meksykanie na żarówkę powiedzą „foco”, a Hiszpanie „bombilla”. Wiadomości telewizyjne pierwsi określą jako „noticiero”, drudzy „telediario” lub „las noticias”. Co ciekawe, hiszpański w Meksyku nie do końca daje się sklasyfikować – uczeni dzielą go w obrębie kraju na 10 dialektów lub, wedle części północnej i południowej, na tę posługującą się standardem hiszpańskim i meksykańskim. Sam język miesza się między tymi strefami, wymyka, postępuje.
Kubańska odmiana języka hiszpańskiego

Gdzie język wymknął się regułom

A na Kubie hiszpański… szaleje. Szybko przepływa przez potoki słów, dlatego jest taki niedokończony, niedokładny, przez co nawet dla Latynosów niezrozumiały. Kubańczycy mają tendencję do opuszczania bądź oddźwięczniania „s”, gdy to znajduje się na końcu zdania, dlatego Esos perros no tienen dueños (pol. “Te psy nie mają właścicieli”) może brzmieć jak “eso(h) perro(h) no tjenen duenio(h)”. Skracanie i niewyraźne wypowiadanie słów Kubańczycy wynagradzają, zwracając się do kobiet “mi amor” w codziennych sytuacjach – sprzedawcy do klientek, przystojni amanci do mijanych turystek. Oni również mówią “seseo”, przez co “casa” (pol. dom) i “caza” (pol. polowanie) mogą brzmieć tak samo. Co pod względem leksykalnym charakterystyczne dla tego dialektu, w miejsce ¿Qué pasa? używa się ¿Qué bolá? (pol. co słychać?), zamiast niños – chama (pol. dzieci), a powszechnie stosowane señor to tutaj politycznie nacechowane compañero.
Język hiszpański na Filipinach

Kolonialna spuścizna w Azji

Mimo danych pochodzących z Instytutu Cervantesa (to najważniejsza międzynarodowa instytucja promująca hiszpański na świecie), przedstawiających liczbę mówiących po hiszpańsku na Filipinach – w tym stosujących go jako drugi i trzeci język – na 3 180 000 osób, język ów na tych azjatyckich wyspach powoli wymiera. A przynajmniej używany od czasów kolonii dialekt, charakteryzujący się wysokim podobieństwem do tych środkowoamerykańskich, z wyłączeniem zapisu – Filipińczycy w hiszpańskim nie stosowali bowiem znaków diakrytycznych, prócz ñ, jak w znanym już niños. Wykształceni Filipińczycy rozróżniają w mowie “z”, “c” i “s”, ludność wiejska natomiast przeważnie mówi w “seseo”. Młodsi podążają raczej za europejskim standardem, a starsi używają starego dialektu. Co ciekawe, przez hiszpański również do rdzennych języków filipińskich plemion przedostały się terminy z języka zamieszkujących tereny Meksyku Indian Nahuatl.

Nad odmianami hiszpańskiego można by rozwodzić się w opasłych tomach – każdy z krajów, regionów, ba!, wiele miast mówi w unikalnym dialekcie. To kolejny dowód na to, jak nierozerwalnie język związany jest z kulturą i pod jej wpływem wykształca charakterystyczne, niezrozumiałe dla użytkowników “tego samego” kodu komunikacji formy.

Posłuchajcie sami jak różne mogą być akcenty osób mówiących po hiszpańsku