Mieszkający we Włoszech obcokrajowcy przekonują, że wystarczy kilka miesięcy pobytu w tym śródziemnomorskim kraju, aby móc płynnie porozumiewać się z jego mieszkańcami. Włosi bowiem nie spoczną, dopóki rozmówca nie zrozumie ich słów – będą mówić wolniej, głośniej, wyraźniej, a przede wszystkim tylko po włosku. W dodatku każdy: mężczyzna, kobieta, dziecko czy starsza pani, ma w tym kraju coś do powiedzenia.

Lingua italiana to język romański, będący urzędową mową we Włoszech, San Marino, Watykanie, Szwajcarii, a także na Istrii – wyspie, należącej do Chorwacji i Słowenii. Krążą dowcipy, iż jest to również język oficjalny dla amerykańskiego stanu New Jersey, w którym osoby pochodzenia włoskiego w 2000 roku stanowiły największą grupę etniczną. W reklamowo określanym „słoneczną Italią” kraju, językiem włoskim włada ok. 60 milionów osób. Samo słowo „italia” według jednej grupy źródeł oznacza „kraj młodego bydła” – byk był niegdyś symbolem południowowłoskich plemion.

Dlaczego panuje przekonanie, że język włoski jest łatwy do opanowania?

– Włoski spośród wszystkich języków romańskich najbardziej zbliżony jest do łaciny. Dlatego każdy, kto uczył się języka średniowiecza na studiach czy w szkole, szybciej opanuje włoskie słownictwo, a także niektóre zasady gramatyczne. Odmiany w obydwu językach w pewnych przypadkach mają podobne końcówki. Co do znaczenia słów, znając łacińskie określenie na wilka: lupus, łatwiej zapamiętać włoskie „il lupo” – a takich przykładów jest multum. Na podstawie tego argumentu ukuć można twierdzenie: by móc zrozumieć język żywy, trzeba najpierw poobcować z martwym.

– Język nierozerwalnie powiązany jest z kulturą. W żyłach Włochów płynie gorąca krew, która nakłania ich do spontaniczności, a tym samym wyrażania w mowie swojego temperamentu. Potrzeba trochę czasu, aby przyzwyczaić się do widoku rozmawiających Włochów bez myśli: Dlaczego oni się kłócą? Z czasem jednak wylewność udziela się również tym, którzy dopiero uczą się pełnego emocji języka. Wypowiadanych zdań nie trzeba analizować, a także zbytnio przejmować się pomyłkami. Ważne, że Włosi zobaczą zaangażowanie i domyślą się sensu wypowiedzi.

Czego nie da się wyrazić słowami, można gestami. Włosi twierdzą, że ukrywa się w nich aż 50% znaczeń całego języka. Dzięki temu, co znamy z medialnego przedstawienia kultury włoskiej, komunikacja niewerbalna wydaje się łatwiejsza do opanowania, niemal intuicyjna. Co może oznaczać poruszanie wyciągniętym palcem wskazującym i kciukiem wokół ich osi? „Mi dispiace”, czyli „przepraszam, ale nie dam rady tego zrobić”. Słynne cmoknięcie w złożone palce to z kolei „bellissimo”, a pocieranie wierzchem dłoni o podbródek niesie podobny przekaz, co wyrażenie „nie jestem zainteresowany tym tematem”.

Artykulacja języka włoskiego nie opiera się na skomplikowanych zasadach. Już po kilku tygodniach nauki przestrzeganie poprawnej wymowy głosek: „c”, „ch”, „g”, „gh”, „gn”, „gli”, „s”, „sc”, „sh” i „z”, staje się czynnością naturalną. Kabareciarzom z całego świata znakomicie udaje się fingowanie włoskiej mowy. Wystarczy, że będą używać wspólnych dla języków romańskich podstaw wyrazów, dodając do nich wymawiane po włosku powyższe głoski, a także stawiając akcent w rzeczownikach na przedostatniej sylabie. Nie wolno zapomnieć o emocjach! Włoski nie sprawia trudności również pod względem łamańców językowych. Najdłuższe słowo liczy sobie 26 liter i 11 sylab. Uwaga! Ktoś może spaść precipitevolissimevolmente, czyli „na łeb, na szyję”.

– Mimo że Włosi raczej nie porozumiewają się w swoim kraju po angielsku, do ich języka przenikają pojedyncze anglicyzmy, pomagające wywnioskować znaczenie całego zdania z kontekstu. Do najbardziej popularnych słow itanglese, należą m.in.: il corner (ang. corner – róg ulicy), il basket (ang. basketball – koszykówka), il look (ang. look – wygląd) czy il click (ang. click – kliknięcie myszką). Rozprzestrzenianie się w języku włoskim anglicyzmów ograniczył w latach trzydziestych ubiegłego wieku faszystowski przywódca Benito Mussolini. Za jego zarządzeniem piłkarskiego gola nazywano „metą”, a postaci z bajek: Kaczora Donalda i Myszkę Miki, odpowiednio: Paperino i Topolino. Co ciekawe, nazw tych używa się powszechnie do dziś.

Nauczenie się włoskiego nie będzie dla Polaka trudniejsze niż przystosowanie się do zasad, panujących na geograficznym „bucie”. Przynajmniej deklinacje i reguły tworzenia liczby mnogiej we Włoszech pozostaną niezmienne. Co do efektywności tamtejszych urzędów przy załatwianiu spraw obcokrajowców czy punktualności komunikacji publicznej w mniejszych miastach – nigdy nie wiadomo.

Oceń

Dodaj komentarz