Mimo że angielski został uznany za lingua franca dobre kilkadziesiąt lat temu, sytuacja związana z jego przyswajaniem przez dzieci świata wciąż się zmienia. 25 lat temu w Polsce nauka języka angielskiego była obowiązkiem ucznia 4 klasy szkoły podstawowej. 15 lat temu angielski „wszedł” do przedszkola. 5 lat temu – do żłobka. Obecnie po angielsku mówi się w domach rodzin polskojęzycznych, mieszkających w Polsce. 
Dwujęzyczność - BILINGUALIZM
Czy istnieje bardziej zaawansowany krok w edukacji języka obcego niż mówienie nim do dziecka od pierwszych chwil jego życia? Jaki ma to wpływ na życie człowieka i sytuację języków na świecie?

Bilingualiści mają większe mózgi

O kimś, kto do perfekcji opanował sztukę wysławiania się w języku Szekspira, zdał egzamin na przysięgłego tłumacza i nawet myśli po angielsku, nie można powiedzieć, że jest dwujęzyczny. Dwujęzyczność (lub trójjęzyczność) to przyswajanie dwóch języków równolegle, bez podziału na rodzimy i obcy. To wzrastanie w otoczeniu, które można nazwać i odbierać na dwa bądź trzy sposoby – również przez kontekst, kulturę. Dwujęzyczne są np. dzieci polskich emigrantów na Wyspach Brytyjskich. Trójjęzyczne, gdy wychowują je rodzice z różnych krajów, którzy rozmawiają ze sobą w języku innym niż każdego z nich rodzimy.

Dzieci, które przed skończeniem 5 roku życia prócz angielskiego znały biegle jeszcze jeden język, fragment lewej półkuli mózgu odpowiedzialny za przetwarzanie informacji, jest znacznie większy niż u tych, które mówią tylko po angielsku – to wynik badania przeprowadzonego przez naukowców z University College London. Informacje o pracach naukowych w zakresie dwujęzyczności przytaczane są w publikacji „Po polsku na wyspach. A Guide for Parents of Bilingual Children”, wydanej przez Polski Uniwersytet na Obczyźnie w Londynie w 2016 roku. Ów zbiór tekstów napisanych przez lingwistów, logopedów i pedagogów ma zachęcić rodziny polskich emigrantów do UK, by wychowywali swoje dzieci po polsku, zapewniając im w ten sposób kontakt z kulturą rodziców i dziadków, a także lepszą przyszłość.

Dwujęzyczni robią karierę

Specjaliści i rodzice nie widzą minusów wielojęzyczności, choć w społeczeństwie na temat wychowywania w dwóch lub trzech językach utrwaliło się kilka mitów. Że dzieci, które od małego przyswajają dwa języki, zaczynają mówić później. Że mieszają słowa, tworząc niepoprawne zdania. Że nie są w stanie nauczyć się jednego języka porządnie.

Warto je obalić. Przez pierwsze dwa, trzy lata życia dzieci przyswajają konstrukcje gramatyczne i słownictwo, choć nie muszą wyrażać ich jeszcze werbalnie. Wielu rodziców na tym etapie twierdzi, że choć dzieci nie mówią, to wszystko rozumieją.

Prawdą jest, że z ust małych Polaków na obczyźnie można usłyszeć zdania „Pink to mój ulubiony kolor” lub „Babcia, hurry, hurry”. To naturalny etap rozwoju, gdy dziecko w sposób, jaki zna, opisuje rzeczywistość. Logopedzi przestrzegają, by nie krytykować niepoprawnych wypowiedzi dziecka. Nie zaszkodzi natomiast utrwalić umiejętności językowe przez objaśnienie typu: „Chcesz, żeby babcia się pośpieszyła?” lub przez zabawę: „Babcia się śpieszy, Zosia się cieszy”. (To przykład z wyżej wymienionej publikacji).

Plusy i minusy wychowania w dwujęzyczności omawiają na swoim kanale w serwisie YouTube Aleksandra Woźniak i Anna Weber[1]. Obydwie mają mężów Polaków i mieszkają w Polsce. Świadomie zdecydowały, że mimo swojej nieperfekcyjnej znajomości angielskiego, obydwie będą regularnie, przez pewien czas w ciągu dnia, mówić do swoich dzieci w tym języku. Jak twierdzą, to jeden z najlepszych prezentów na życie.

Jak wynika z badań, osoby dwujęzyczne prócz oczywistej możliwości pozyskiwania informacji w wielu językach (czy poruszając się w internecie, można w ogóle nie znać angielskiego?) i swobodnego dogadywania się w świecie, zajmują wyższe stanowiska i rozwiązują problemy sprawniej, niż ci, którzy mówią tylko w jednym języku.

Różnice w postrzeganiu świata

Jak wyjaśnia Anna Weber, kompozytorka i edukatorka wychowania przez sztukę, dla niej kubek, z którego pije kawę, jest po prostu kubkiem. A gdy uczy się języka obcego, przypisuje mu nową nazwę, np. „a cup”, „die Becher” czy „la coupe”. Dla jej dwujęzycznych synów kubek po prostu JEST „kubkiem” lub „a cup”. Gdy dzieci poznają języki, korzystają z pomocy: książeczek, animacji, rozmowy z native speakerami. W ten sposób przyswajają również kulturę.

W ostatnim artykule na temat umierania języków prezentowaliśmy sytuację, jaka zdarzyć się może w rodzinie emigrantów. Małżeństwo, które emigruje do Stanów Zjednoczonych i uczy się mówić po angielsku, a ich dwujęzyczne już dzieci, kontra mówiący wyłącznie po angielsku wnukowie. Na przestrzeni trzech pokoleń dojrzewają ludzie, którym trudno się ze sobą dogadać. A gdyby w rodzinie konsekwentnie przekazywać dar dwujęzyczności?

W Kanadzie od wieków mówi się po francusku i angielsku, na Ukrainie ukraiński i rosyjski wciąż mieszają się i wypierają. Czy dwujęzyczność Polaków zagraża językowej czystości i płynności? Można mieć nadzieję, że skoro rodzice są świadomi wpływu dwujęzyczności na przyszły sukces ich dzieci, zadbają o to, by nauka dwóch języków odbywała się bez szkody dla żadnego z nich. Jak wychować dwujęzyczne dziecko? Tego dowiedzieć się można chociażby z kanału mama lama i z wielu innych materiałów dostępnych w sieci.

[1]    Link do jednego z filmików o tematyce dwujęzyczności na kanale mama lama:

Artykuły, które mogą Cię zainteresować: