Izrael W wielu współczesnych metropoliach mowa ulicy wrze niczym w kotle. W Tel Awiwie czy Jerozolimie (choć nie są to wielomilionowe miasta) również mieszają się języki – nieco inne niż w Londynie i Nowym Jorku. Jak brzmi Izrael, kraj zbudowany w XXI w., w przeważającej większości z imigrantów?

W tym artykule dowiesz się:

Hebrajski

Najważniejszym oficjalnym językiem Izraela jest hebrajski, przypadek bez precedensu. W świecie ginących systemów porozumiewania się, ten został odrodzony po niespełna dwóch tysiącach lat – z pragnienia żydów do posiadania własnego kraju, a w nim własnego kodu komunikacji po tak długim wygnaniu. Przez wieki hebrajski nosił status języka liturgicznego, modlitewnego. Żydzi posługiwali się językami krajów, które zamieszkiwali i językami właściwymi ich społeczności, głównie jidysz czy ladino. Hebrajski „codzienny” formalnie do powszechnego użytku wszedł w 1948, z chwilą powstania Państwa Izrael.

Arabski

Kolejny oficjalny język Izraela, arabski, nie mógł z tych ziem po prostu zniknąć. Nie da się ukryć, że przed napływami imigrantów, tworzeniem kibuców i nowych osiedli, zamieszkiwali je Palestyńczycy. Konflikt izraelsko-palestyński to sprawa wieloletnia, o wielu odcieniach, niezwykle trudna do rozstrzygnięcia. Na jej tle kształtuje się status języka, mimo że, jak twierdzi Izrael, stara się do kwestii językowych nie mieszać polityki. Arabskojęzyczni (co nie znaczy, że nie znają hebrajskiego) stanowią 1/5 ludności niewielkiego kraju. W wielu wypadkach nie chcą się asymilować (ich działka znalazła się w granicach Izraela wbrew ich woli), coraz częściej jednak prowadzą przedsiębiorstwa, szkolą się do pracy w służbie zdrowia, wstępują do izraelskiej armii – mimo że zwolnieni są ze służby wojskowej przez wzgląd na możliwość wystąpienia sytuacji „podwójnej lojalności”, jako że z Izraelem toczą wojny państwa arabskie – słowem: składają się na potęgę kraju.

Izraelczykom zależy na tym, by poznać arabski – czy ze względu na bliskość arabskiej kultury, czy z zasady, że „wroga” dobrze jest rozumieć. Uczniowie w izraelskich szkołach uczęszczają na co najmniej 2 godziny arabskiego tygodniowo, także podstawy języka „sąsiadów” niemal każdy zna. I jak w Polsce, działają media proprawicowe i prolewicowe. Te pierwsze niechętne arabskiej kulturze, narodowościowe; drugie nie omieszkają emitować filmów z arabskimi napisami, popowych hitów wypełnionych zwrotem „habibi” (arab. „kochanie”) i przedstawiających problemy Arabów dokumentów. Ba, Izraelski kandydat do Oscara w 2017 roku to „Sand Storm” Elite Zexera, film arabskojęzyczny. Arabowie dogadają się wszędzie – znaki informacyjne są obowiązkowo tłumaczone na ich język, w sklepach i urzędach zawsze ktoś mówi po arabsku.

Przecież arabskojęzyczni to nie tylko muzułmanie, ale również żydzi, przybyli do nowoutworzonego państwa z krajów Afryki Północnej, z Iraku, Syrii czy krajów Półwyspu Arabskiego. Z żydami europejskimi łączy ich religia, a dzieli język i kultura – te wciąż korzenie mają w świecie arabskim.

Angielski

Trzeci oficjalny język Izraela to angielski, pozostałość z czasów mandatu brytyjskiego. Izraelczycy w większości posługują się nim biegle, nie tylko dzięki obowiązkowemu nauczaniu w szkołach, lecz również angielskojęzycznym kanałom telewizyjnym i kontaktom zagranicznym. Poza tym Izrael to potęga technologiczna, państwo ludzi przedsiębiorczych, tworzących i otwartych na nowinki, multikulturowych, mówiących ze światem w jednym języku.

Rosyjski

Co ciekawe, status języka specjalnego ma w tym kraju… rosyjski. Na początku lat 90., w związku z upadkiem ZSRR i otworzeniem granic państw sowieckich, do Izraela przybyło niemal 600 tys. rosyjskojęzycznych żydów. Jak początkowo sądzono. Okazało się bowiem, że blisko 1/5 z nich nie ma z judaizmem nic wspólnego. Mieszkańcy państw postsowieckich przywieźli ze sobą tak odmienną kulturę, rozluźnienie obyczajów i oczywiście język. By poczuć się jak w domu (nie znali hebrajskiego i nie wszyscy chcieli się uczyć), wydawali własne media, tworzyli restauracje i miejsca spotkań, całe dzielnice „rosyjskie”. Uwieńczeniem skutecznej ekspansji stało się przyznanie ich językowi wyróżniającego statusu – Izraelowi nowi, niearabskojęzyczni obywatele byli potrzebni w celu zbliżenia się do osiągnięcia przewagi liczebnej nad Arabami.

W sytuacji językowej Izraela trudno się połapać? Warto wiedzieć, że do czterech oficjalnych dochodzą przywiezione z różnych części świata języki (chiński, tajski, języki krajów Ameryki Łacińskiej) i dialekty (np. beduiński, etiopski). Połączona z mocą świętych miejsc Izraela mieszanka językowa może oszołomić turystę i nieco szybciej przyprawić o syndrom jerozolimski.