ukraina Pewien spawacz z Odessy przed wojną przedstawiał się z rosyjska jako Jewgienij. Przyzwyczajenie i wygoda – z tych powodów wysoki odsetek Ukraińców posługiwał się językiem rosyjskim w domu i na ulicy. „Proszę zapisać po ukraińsku, Jewhen” – mówił kilka dni temi spawacz dziennikarzowi The Christian Science Monitor.

Wskutek ataku Rosji na Ukrainę, patriotyzm językowy widać w tym drugim państwie już nie tylko we Lwowie.

Język na terytorium dzisiejszego państwa ukraińskiego był przedmiotem sporów od co najmniej połowy XIX w., gdy zaczęły w nim obowiązywać carskie ukazy, zabraniające używania języka ukraińskiego, jak i nazwy geograficznej „Ukraina”. Od tej pory, aż do końca lat 80. XX w. naród ukraiński poddawany był mniej lub bardziej intensywnym falom rusyfikacji.  Ustawa z 28 października 1989 r. regulowała kwestie językowe, ustanawiając ukraiński językiem narodowym ówczesnej Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, jednocześnie zapewniając licznym mniejszościom narodowym możliwość posługiwania się językiem ojczystym.

Dlaczego na Ukrainie mówi się po rosyjsku?

Założenia ustawy (choć nie samo prawo) obowiązują do dziś, w praktyce jednak do wybuchu wojny większość Ukraińców posługiwała się językiem rosyjskim. Z wygody. Rosyjski w Ukrainie obecny był przez dziesięciolecia drogą przymusu, ale również poprzez liczne migracje ze wszystkich republik radzieckich, a także przez udział mieszkańców Krymu i innych terenów nabrzeżnych nad Morzem Czarnym – ci „od zawsze” identyfikowali się jako Rosjanie.

Rosyjski swoją pozycję na Ukrainie zyskał przez „zasiedzenie”. Literaturę, również naukową, przez lata wydawano w tym właśnie języku. Studia na politechnikach wciąż wykłada się po rosyjsku, przynajmniej w zakresie tematycznym, którego język ukraiński nigdy nie obejmował. Tłumaczeniem i tworzeniem nowych terminów zajmują się od wczesnych lat pierwszej dekady XXI w. aktywiści. Owocem językowego pluralizmu są programy telewizyjne nadawane po rosyjsku z ukraińskimi napisami, a nawet talk shows, prowadzone w obydwu językach naraz. Kto zgłosi wątpliwości, skoro rozumie i ukraiński, i rosyjski?

Schizofrenia językowa na Ukrainie

Oddzielenie świadomości narodowej i używanego języka nie jest w Ukrainie do końca możliwe. W spisie powszechnym z 2001 roku spośród 37,5 miliona Ukraińców (ludność Ukrainy, jak wynika ze spisu, to 48 milionów ludzi) język ukraiński jako ojczysty deklarowało 85,16%, rosyjski natomiast 14,77%.[1] Spośród 8 milionów 330 tysięcy Rosjan na Ukrainie, rosyjski jako ojczysty wybrało zaś niespełna 8 milionów. Pozostałe 330 tysięcy – ukraiński.

Profesor Andrzej Małkiewicz z Uniwersytetu Zielonogórskiego i Jewhen Perehuda z Kijowskiego Narodowego Uniwersytetu Budownictwa i Architektury w jednej ze wspólnych prac naukowych mówią o schizofrenii językowej narodu ukraińskiego, zapewne nie mając niczego złośliwego na myśli. Stan ów objawia się w Ukrainie wspomnianymi dwujęzycznymi programami w paśmie wieczornym; rozmową dwóch dziewczyn w kawiarni, którą wspomina Ksenia Prądzyńska w portalu woofla.pl[2] – przez godzinę plotkowały, jedna po ukraińsku, druga po rosyjsku, świetnie się razem dogadując; posługiwaniem się ukraińskim w szkole i w urzędzie, a w domu – rosyjskim oraz ogólnie rzecz biorąc, nieprzywiązywaniem większej uwagi do tego, w jakim języku się w danej chwili wypowiada.

Bolesny zwrot akcji

Do czasu. Wzmocnienie pozycji języka ukraińskiego było celem pomarańczowych rewolucjonistów. Dziś na rzecz zjawiska działa o wiele bardziej jednocząca siła w postaci inwazji na Ukrainę, zainicjowanej przez Władimira Putina. W artykułach zagranicznych dziennikarzy czytamy o ludziach, którzy zaczęli mocno się pilnować w codziennych rozmowach. Świadomie używają ukraińskiego, przedstawiają się po ukraińsku, kończą każdą wypowiedź w mediach społecznościowych słowami „Sława Ukraini!”.

Również i w Polsce zmienił się język, a przynajmniej jeden zwrot. Publicyści, chcąc podkreślić integralność i wagę kraju wschodnich sąsiadów w tym trudnym czasie, zaczęli w artykułach i wypowiedziach radiowych i telewizyjnych używać połączenia „w Ukrainie” zamiast „na Ukrainie”. Profesor Jan Miodek w jednym z wpisów w social media wyjaśnił zasadność stosowania zwrotu „na Ukrainie”, podając przykłady innych tego typu: „na Słowację”, „na Węgry”, „na Litwę” (zwróćmy uwagę, że wymienione kraje nie są zachodnimi mocarstwami). Profesor Miodek dodał jednak: I ja ten odruch podkreślający przyimkami „do”, „w” samostanowienie państwa Ukrainy w tej dramatycznej sytuacji rozumiem i nie będę przeciwko niemu wytaczał poprawnościowych dział.[3]

[1]    A. Małkiewicz, J. Perehuda „Polityka językowa Ukrainy” [w:] Chorzowskie Studia Polityczne, https://journals.indexcopernicus.com/api/file/viewByFileId/149714.pdf

[2]    https://woofla.pl/sytuacja-jezykowa-na-ukrainie-mity-i-rzeczywistosc-czesc-12/

[3]    https://www.facebook.com/Slownikpolskopolski/posts/5028544307192223