social media hashtagZa miesiąc dobiegnie końca pierwszy kwartał tego roku. Czas zdecydowanie biegnie za szybko… W mediach społecznościowych jakby szybciej, co rusz zmieniają się najpopularniejsze internetowe hasła czy hasztagi na Twitterze i Instagramie. Jakie anglojęzyczne zwroty będą cieszyć się największym powodzeniem w social media w bieżącym roku?

Ubiegły minął pod znakiem „FOMO” (z ang. fear of missing out – lęk przed pominięciem), jeszcze wcześniejszy – „YOLO” (ang. you only live once – żyjesz tylko raz). Rok 2018 przyniesie wszystkim, którym internet narzuca potrzebę bycia „spoko” za wszelką cenę, ulgę w postaci „JOMO” (z ang. joy of missing out). To radość z tego, że impreza nas ominęła, a najlepiej jest tu, gdzie znajdujemy się teraz, pod kocem i w ciepłych skarpetach. Przeglądając prognozy na najpopularniejsze pojęcia przyszłych miesięcy, wywnioskować można, że rok przebiegnie pod znakiem równowagi, harmonii, spokoju i… duchowego przebudzenia. Świadczy o tym m.in. „woke” – określenie na kogoś uświadomionego w temacie, światłego. „He is so woke”, powiedziałaby o mężczyźnie feminiście jego koleżanka z pracy. Za luzem przemawia również „adulting”, stosowane w zdaniu przeczącym. „I have no mood for adulting today” („Nie mam ochoty dzisiaj być dorosłym”), powie zmęczony codziennym pędem millenials. „I am so done with this” – doda. „Done” w znaczeniu „mieć dość” to kolejny wyraz o rosnącym znaczeniu.

Spokój w sieci

Amerykańska skłonność do językowej przesady ujawnia się w następnych słowach-kluczach. „He’s been so extra lately” można powiedzieć o kimś, kto niepotrzebnie wyolbrzymia swoje reakcje. „Extra” (po polsku „ekstra”) używamy zazwyczaj w roli określenia gratisu bądź zamiast przymiotnika „super”. Dla nowego znaczenia „extra” najlepszy angielski synonim to: „overreacts”. Z wyrazów określających emocje ma się przyjąć jeszcze słowo „salty” (synonim: „bitter”), być niezadowolonym z czegoś. Przykład? „I’ve been salty all day”. Po przeciwnych stronach stoją natomiast „basic” (mało interesujący, pusty, płaski) i „on fleek” (w punkt, perfekcyjny, zgodny z trendami) – zastosowanie dla tych określeń z pewnością znajdzie się na Instagramie.

Hasztagi nie tracą na znaczeniu

Jak wiadomo, najpopularniejszy portal do dzielenia się zdjęciami przestał kręcić się wokół nich. Trendem z zeszłego roku jest umieszczanie pod fotografiami nawiązujących do nich historii, ale i same hasztagi wciąż potrafią zajmować cztery rzędy. W pierwszej dziesiątce najczęściej używanych znajdują się #love, #instagood, #photooftheday, #fashion, #beautiful, #happy, #cute, #tbt, #like4like, #followme. Co możemy wywnioskować z słów, które tysiące użytkowników wklepują w swoje smartfony każdego dnia? Że Instagram ciągle stanowi pułapkę pięknego, szczęśliwego, uroczego i pełnego miłości (nieprawdziwego) życia. I influencerom zależy na tym, by zdobywać jak najwięcej followersów – sami w tym celu „obserwują” konta, jak leci – a Throwback Thursday nadal stanowi świetną zabawę, polegającą na publikowaniu w każdy czwartek zdjęć wspominkowych. Zastanawiam się, czy pozycja tych uniwersalnych hasztagów może kiedykolwiek ulec degradacji…?

Najważniejsze rok temu

Eksperci oksfordzkiego słownika słowem roku 2017 ogłosili „youthquake”, w wolnym tłumaczeniu „trzęsienie młodych”. Objaśniają je jako „istotną kulturalną, polityczną bądź społeczną zmianę wynikającą z czynów bądź wpływu młodych osób”. Słownik Cambridge za najważniejsze słowo roku minionego obrał sobie „populizm” (ciekawe, dlaczego?), Merriam Webster „feminizm”a dictionary.com „współwinny”. W Plebiscycie Słownika Języka Polskiego na młodzieżowe słowo roku zwyciężyło „XD”.

Pokuszę się o własną prognozę: najistotniejszym słowem 2018 będzie „#”. Dobrze nam znany hasztag, który w tym roku dzięki akcjom społecznym (przede wszystkim #MeToo) wyszedł z ram internetu do realnego świata na szeroką skalę. Robiąc sobie #selfie jako #polishgirl lub #polishboy w #valentinesday, z #myman bądź #mywoman, #couplegoals i #bestdayever, zapraszamy hasztagi również do naszych myśli.