Język włoski - tłumaczenia i gramatyka języka włoskiegoItalianizmy są to słowa zapożyczone z języka włoskiego, które zostały wprowadzone do języka polskiego. Podobnie jak inne „pożyczki językowe” służą nazwaniu pewnych nowych dla naszej kultury rzeczy, zwyczajów, czyli otaczającego nas świata. W przypadku wpływu języka włoskiego można doskonale zaobserwować, w jakich dziedzinach życia poprzez kolejne wieki najbardziej korzystano z zapożyczeń.

Słowa z języka włoskiego na dobre zadomowiły się u nas już w okresie renesansu – pod koniec XV w. – kiedy nasiliły się kontakty polsko-włoskie. Polaków fascynowała włoska kultura, handel, moda. To właśnie w tych dziedzinach pojawiło się najwięcej zapożyczeń. Było to związane przede wszystkim z pojawieniem się na polskim dworze królewskim królowej Bony Sforza d’Aragony, która została żoną naszego króla Zygmunta Starego. Wraz z nią sprowadzono włoskich artystów, szlachta zaczęła wyjeżdżać do Włoch, a polska inteligencja rozpoczęła studia na włoskich uniwersytetach, zwłaszcza w Bolonii i Padwie. Królowa wprowadziła do polskiego języka nie tylko nazewnictwo związane ze sztuką oraz nauką, ale również z życiem codziennym, głównie z jedzeniem. To za jej pośrednictwem na naszych stołach zagościła włoszczyzna oraz warzywa, których etymologia wiąże się z językiem włoskim: kalafior (wł. cavolfiore), brokuły (wł. brocco), pomidor (wł. pomodoro), fasolka szparagowa (wł. fagioli), kapusta (wł. cavolo) czy szpinak (wł. spinaci). Wprowadziła również makarony i wino (wł. vino), które coraz częściej wypierało ze szlacheckich stołów miody pitne.

W XVII w. fascynacja „ze stołu” przeniosła się „do salonu”. Do języka polskiego zaczęły przenikać nazwy związane ze sztuką. Wprawdzie już od XV w. pojawiały się one, jednak w tym czasie widać ich największy wpływ. We Włoszech coraz bardziej rozwija się opera, a wraz z nią śpiew bel canto i muzyka klasyczna. Zapożyczamy więc, nazwy utworów muzycznych, stylów, instrumentów, jak: fortepian (wł. pianoforte), wiolonczela (wł. violoncello), serenada (wł. serenata), sonata (wł. sonata). Wpływy włoskie widać nie tylko w muzyce, ale również w malarstwie oraz architekturze. Wielu artystów sprowadzono na polskie dwory, a wraz z nimi nowe słownictwo. I tak do dzisiaj korzystamy z włoskich wpływów tamtego okresu, np.: akwarela (wł. acquerello), pałac (wł. palazzo), rotunda (wł. rotonde), sufit (wł. suffitto), perspektywa (wł. prospettiva). W XVIII w. wpływy te znacznie słabną.
Czasy współczesne, zwłaszcza koniec XX w. aż do dzisiaj, przynoszą kolejną fascynację kulturą włoską. Jest to związane z początkowym postrzeganiem Włoch jako kraju egzotycznego, a jednocześnie dosyć bliskiego. Był to pierwszy kraj, do którego Polacy masowo zaczęli wyjeżdżać w celach turystycznych po roku 1989. Nastąpiła nowa fascynacja, która znalazła odzwierciedlenie w języku polskim. Najwięcej zapożyczeń widać zwłaszcza w sferze nazw związanych z pożywieniem. Wiąże się to nie tylko z poznaniem nowych potraw, takich jak pizza, lasagne, tiramisu czy risotto, ale również postrzeganiem kucharzy włoskich jako kulinarnych mistrzów. Wprawdzie większość zapożyczeń ma rodowód łaciński, jednak do naszego języka trafiły już jako italianizmy. Przykładem takim jest np. wyraz pizza. Prawdopodobnie pochodzi właśnie od łacińskiego picea, piceus ´smolny´. Pierwsze wzmianki na jej temat pochodzą z 997 r. Najsłynniejsza Pizza Margherita zyskała swoją nazwę od imienia Królowej Małgorzaty. Na jej cześć potrawę zamówił Dwór Królewski w 1889 r. Przyrządził ją neapolitański pizzaiolo Raffaele Esposito. Z trzech rodzajów Królowa Małgorzata wybrała pizzę odwołującą się do narodowych barw włoskich: zieleni (bazylia), bieli (mozzarella) i czerwieni (pomidory).
Italianizmy przez wiele wieków zadomowiały się w naszym języku. Najpierw w sferze kulinarnej, a następnie artystycznej. Obecnie znowu nastąpił zwrot w stronę nazw związanych z żywnością. Jednak wpływu języka włoskiego na obecny kształt polskiej terminologii – zwłaszcza w muzyce, architekturze, malarstwie – nie da się pominąć.