Inukshuk

Rozsiani na terytorium o powierzchni kilku milionów kilometrów kwadratowych, w osadach i miasteczkach, z których największe liczy ledwie ok. 6700 mieszkańców. Żyjący już pod opiniotwórczym wpływem mediów, w sidłach globalizacji, zaznajomieni z komercją. To Inuici z ziem Nunavut, którzy językiem inuktitut posługują się coraz rzadziej – a obrońcy dziedzictwa językowego biją na alarm.
Przeglądając tekst inuktitut zapisany w transkrypcji romańskiej, trudno oprzeć się wrażeniu, że słowa są w nim dłuższe niż w niemieckim. Złożone z kilkudziesięciu liter wprost zachęcają do prób łamania języka. Gdyby samo przeczytanie tego zlepku znaczeń załatwiło sprawę! Inuktitut to język oparty na akcentach – ten polegający na przedłużeniu ostatniej głoski zdanie twierdzące zmienia w pytające, jak w przykładzie (za Wikipedią):

Inuktitut uqaqtuq – Ona umie mówić w inuktitut
Inuktitut uqatuuq – Czy ona umie mówić w inuktitut?

Samogłosek w tym języku niewiele, stąd charakterystyczna, zbita i „charcząca” mowa. W inuktitut występują „a”, „i” oraz „u” w formie krótkiej lub przedłużonej oraz dwugłoska „ai”, którą uznaje się za osobną literę. Inuktitut to język używany głównie w Kanadzie, na utworzonym w 1999 r. terytorium Nunavut, Terytoriach Północno-Zachodnich, w pewnym stopniu w Quebecu, Nowej Funlandii i Labradorze. Za jeden z dialektów inuktitut uważa się język Eskimosów grenlandzkich. Inuktitut to, wbrew pozorom, język nieskomplikowany. Nie ma w nim żadnych wyjątków, różne formy gramatyczne tworzyć można zatem po zapamiętaniu kilku reguł. Poza tym nie występują tu dodatkowe określenia czasu czy osoby, odmianę tworzy się przez zmianę konstrukcji rzeczownika lub czasownika.

Różnorodność pisowni w inuktitut

Inuktitut to język bardzo niezależny – podobnie jak francuski czy islandzki, nie dopuszcza zapożyczeń z języków obcych, tworząc nowe nazwy w zależności od potrzeb, zgodnie z językową tradycją. Z drugiej strony, nieprzejednani są Inuici, którzy go używają – a z racji zamieszkiwania tak odległych terytoriów, w klasycznym inuktitut zaszły przez wieki geograficznie zależne zmiany. I tak, niespełna 60 000 Inuitów kanadyjskich posługuje się dzisiaj dziewięcioma systemami zapisu, co sprawia, że komunikacja na piśmie traci na efektywności (podobnie jak werbalna w różnych częściach Chin). Prosty zwrot osobowy „ty” w różnych regionach zapisuje się jako „ibbit”, „ivvit” czy „illit”. Ba! Dokumenty urzędowe należy transkrybować na owe dziewięć pisowni, co sprawia, że całkiem zgrabne zeszyty stają się książkami.

Czy powstanie oficjalny język Inuitów?

Podobna sytuacja miała miejsce w Grenlandii, gdzie w 2009 osiągnięto konsensus w postaci oficjalnego języka. Prace nad nim trwały od 1960. Czy to możliwe również w Kanadzie? Wynikiem trwających przez ostatnie trzy lata dyskusji jest zgoda co do pisowni oficjalnego inuktitut – ma być romańska. Porozumienie zapoczątkowało kolejny dylemat: którego dialektu i jakiej gramatyki użyć do zapisywania języka? Ponadto, wielu Inuitów nie zgadza się na pożegnanie z symbolami, których używali przez całe swoje życie. Czy można zaprzepaścić tak bogate, wrośnięte w inuicką kulturę dziedzictwo?

Inuktitut a nowe pokolenia

Inuicka młodzież prezentuje postawę raczej ambiwalentną. W szkole uczy się w językach francuskim i angielskim, w światowym lingua franca chętnie pisze do siebie smsy. Kelly Fraser, piosenkarka z Iqualut, która stworzyła inuktitucką wersję przeboju Rihanny „Diamond”, w promowaniu języka ojczystego należy do chlubnych wyjątków.

Co ciekawe, spotkania komitetu obradującego nad skomponowaniem oficjalnego języka kanadyjskich Inuitów również odbywają się po angielsku. Statystyki prognozują upadek inuktitut. W 2006 r. zdolnych do swobodnej konwersacji w tym języku było 69% Inuitów, pięć lat później już o 6% mniej.

Jak pokazuje przykład Grenlandii, wybranie oficjalnego języka (w tym wypadku terytorialnego) to proces długotrwały. Czy Inuici zdążą opracować słownik, zanim, wraz z najstarszymi pokoleniami, odejdzie z powszechnego użytku również ich mowa? A jeśli to zrobią, czy oficjalny język inuicki będzie czymś więcej niż tylko ciekawostką dla turystów? Czas pokaże, trzymamy kciuki za scenariusz odrodzeniowy – w końcu inuktitut, podobnie jak ludzie Północy, przetrwanie ma we „krwi”.