Znaczenie języka opowieści, czyli co tracimy w tłumaczeniu
Z chłodnego dziedzińca kamienicy na ruchliwą ulicę. Pełną przechodniów, co pewien czas przejeżdżających samochodów, wybrukowaną kocimi łbami, brzmiącą nie dającym […]
Z chłodnego dziedzińca kamienicy na ruchliwą ulicę. Pełną przechodniów, co pewien czas przejeżdżających samochodów, wybrukowaną kocimi łbami, brzmiącą nie dającym […]
Co wrażliwsze panie żegnają się po katolicku, gdy na ulicy usłyszą soczystą wiązankę przekleństw. A słowa przez niektórych traktowane jak przecinki wywodzą się często ze sfery sakralnej. Mamy powtarzały nam, małym brzdącom: nie wolno mówić tego słowa! A w wielu przypadkach „bluzgi” pomagają wyzbyć się frustracji… Jak to w końcu jest z tym przeklinaniem?
Lingwiści niemal jednym głosem deklarują: to niemożliwe. Pasjonaci kulturoznawstwa czytają o tej historii z wypiekami na twarzy, zajmują się nią (choć bardzo nieliczni) zapaleni naukowcy. Bo może jednak…? Do końca nie wiadomo, czy współcześni Japończycy nie są tak naprawdę przodkami części Zaginionych Plemion Izraela.
W jaki sposób język może świadczyć, że żyjemy w epoce postprawdy?
Czy istnieje muzeum słów wymarłych? By usłyszeć te, które już dawno wyszły z użycia lub w ogóle nie dostały się na karty słownika, autor tego artykułu regularnie odwiedza urodzoną w latach 20. XX w. babcię. Ubolewając i zapisując. Więcej w artykule zatytułowanym „Dlaczego słowa giną?”.
Na co dzień każdy posługuje się kodem. Nie tylko językowym, uznanym w kraju za oficjalny bądź międzynarodowym. Również tym elektronicznym, umożliwiającym logowanie się do portali społecznościowych, wysyłanie maili i wybieranie gotówki z bankomatu. Czy zawód specjalisty od przekładu językowego różni się od zawodu kryptologa, eksperta od tłumaczenia szyfrów? Oto zestawienie.
Zazwyczaj chowają się w cieniu. Wymienieni drobnym druczkiem na stronie z informacjami wydawniczymi, na szarym końcu napisów końcowych lub niewspomniani wcale. Mają jednak swoich fanów. Ci wiedzą, że bez Polkowskiego „Harry Potter” brzmiałby jak kalka z zagranicy, bez Wierzbięty Osioł ze „Shreka” nie byłby tak zabawny, a gdyby nie Lydia Callis, usnęliby z nudów w trakcie transmisji przemówienia Michaela Bloomberga. Serdecznie zapraszamy do lektury artykułu zatytułowanego: „Katalog sławnych tłumaczy”.