Zdarza się, że twórcy i tłumacze dokumentów prawnych oraz artykułów naukowych lub publicystycznych z dziedziny polityki mają nie lada zagwozdkę. Jak zapisać nazwę „Rzecznik Praw Obywatelskich” w pełnej formie, w skrócie i w odniesieniu – które to pojawiają się w tekście kilkadziesiąt razy? I czy poprawne będzie zdanie „prezes partii weszła”?

Odpowiedzi na te i inne pytania udzielamy (za Zespołem Ortograficzno-Onomastycznym Rady Języka Polskiego) w tymże artykule.

Gdyby starać się ułożyć zasady pisowni nazewnictwa w obrębie organizacji politycznych według szczebli, na najniższym znajdowałoby się zapewne kryterium osoby. Główny dylemat piszących to „małą czy wielką literą?”. Odpowiedź brzmi: zależy, czy mówimy o organie, urzędzie czy o osobie personalnie. A i to nie jest takie jasne.

Kryterium 1: osoba

Pani Ewa Leniart piastuje funkcję Wojewody Podkarpackiego (nie Wojewody Podkarpackiej!). Prywatnie jest panią Ewą, panią Leniart (nie Panią – chyba że jako odbiorczyni listu, co zaznaczone na kopercie), służbowo Wojewodą Podkarpackim. Podobnie Prezydent, jakby nie wznosić jego godności, jako obywatel Polski pozostanie panem Andrzejem Dudą, choć do końca życia już Panem Prezydentem.

Prezydent z małej, czy dużą literą? W tekstach prasowych czy edukacyjnych spotykamy obydwie formy. „Prezydent” z małej to nazwa, służąca do ogólnego określenia pełnionej funkcji (informacja o znaczeniu funkcji za kilka akapitów), z dużej natomiast – odnosząca się do konkretnego organu państwa i danej osoby.

Za to pan Mateusz Morawiecki w każdym kontekście pozostanie (w tekście) panem premierem. Skąd ten dysonans? Przejdźmy do kolejnej zależności.

Kryterium 2: nazewnictwo oficjalne

„Premier” to nazwa urzędu przyjęta zwyczajowo, dla skrótu. Słyszy się: „premier podpisał ustawę”, „premier wygłosił oświadczenie”. Oficjalny tytuł to Prezes Rady Ministrów i w informacjach prasowych używa się go wymiennie ze skrótowcem. Piszemy go z dużych liter jako nazwę organu konstytucyjnego. Podobnie wszelkie organy państwowe i organizacji. Marszałek Sejmu, Wicemarszałek Sejmu, Europejski Rzecznik Praw Obywatelskich, Wysoki Przedstawiciel Unii ds. Zagranicznych. To organy uregulowane prawnie, pełniące stałą rolę w danym systemie.

Dlaczego zatem napiszemy Europejski Rzecznik Praw Obywatelskich (z wielkiej), a przewodniczący Platformy Obywatelskiej (z małej)? Warto zaznajomić się z podziałem stanowisk na organy i funkcje.

Kryterium 3: organ i funkcja

Podziału nazewnictwa wedle organów, urzędów, funkcji i godności można nauczyć się „na pamięć”, dobrze jednak przy pracy nad tekstem upewnić się, czy zapis danego określenia nie stanowi wyjątku. Co ciekawe, mimo że Rada Języka Polskiego w artykule poświęconym pisowni stanowisk oficjalnych, zwraca uwagę na pojęcie „godności”, nie poleca brać go pod uwagę przy zapamiętywaniu zasad zapisu. „Godność” kojarzy nam się z pełnieniem funkcji wysokiego szczebla, stanowiskiem zaszczytnym i chlubnym. Jednak sam szacunek żywiony do urzędu czy funkcji (tym bardziej do osoby), nie pozwala pisać powiązanej z nim nazwy wielką literą.

„Funkcja” odnosi się do powierzenia osobie pewnego zadania, koordynowania przez nią pracy działu, pełnienia obowiązków. Nazwy funkcji piszemy zazwyczaj małą literą, są to np. prezes Naczelnej Rady Adwokackiej czy przewodniczący Platformy Obywatelskiej.

Wyjaśnijmy raz jeszcze. Dlaczego napiszemy Przewodniczący Komisji Europejskiej czy Przewodniczący Parlamentu Europejskiego? To nazwy organów (jednoosobowych, stąd pomyłki w pisowni) Unii Europejskiej, powołanych aktem prawnym wyższego szczebla niż np. Szkoła podstawowa nr 2 im. Adama Mickiewicza w Ostrołęce, którą kieruje dyrektor, pisany małą literą.

Kryterium 4: odniesienie

Czy w wielostronicowym tekście o obowiązkach i uprawnieniach Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich należy każdorazowo pisać ów tytuł w pełnej formie i z wielkich liter? Czy dopuszczalne jest stosowanie skrótu „rzecznik”, a jeśli tak, to pisanego jaką literą? Problem ów pojawił się w listach tłumaczy do Rady Języka Polskiego.

Członkowie RJP są zdania, że jeżeli wymieniana wielokroć nazwa jest nazwą organu i każde jej przywołanie odnosi się do tego samego organu, ponadto skróty polegają na użyciu wyrazu znajdującego się w pełnej nazwie, wtedy należy zapisywać ją zawsze wielką literą. Przykład? „Europejski Rzecznik Praw Obywatelskich zajął stanowisko w sprawie łamania praw człowieka w krajach kandydujących do Unii Europejskiej. Dnia 17.08.2019 Rzecznik udzieliła wypowiedzi dla radia RMF FM (…)”.

W ostatnim zdaniu pojawił się kolejny ciekawy problem. Otóż jak w połączeniu z oficjalnymi i nieoficjalnymi nazwami funkcji i organów wygląda kwestia płci?

Kryterium 5: płeć

Premier Nowej Zelandii i Europejski Rzecznik Praw Obywatelskich są kobietami. Czy można o nich napisać „premier(k)a” lub „rzeczniczka”? Jak najbardziej, jednak nie dużą literą i jedynie używając skrótu bądź odniesienia, jeśli się oficjalne tytuły wcześniej wymieniło w tekście. Można napisać „Premier”, jednak nie „Premierka”. Poprawnie będzie „Rzecznik”, ale nie „Rzeczniczka”.

Kolejne pytanie: czy w połączeniu ze stanowiskiem piastowanym przez kobietę dopuszczalne jest stosowanie czasownika w formie żeńskiej? Jak najbardziej. Przykładowy fragment z informacji prasowej brzmiałby tak:

„Premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern zamknęła granice swojego kraju na okres co najmniej kilku miesięcy. Premierka motywuje tę decyzję wzrostem zachorowań na nową odmianę koronawirusa na nowozelandzkich wyspach.”

Logiczne, adekwatne. Bo jak wyglądałoby zdanie: „Premier Nowej Zelandii karmił piersią dziecko na posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego ONZ.”

Wielki szacunek dla premierki, nie tylko z tytułu obejmowanego stanowiska. I dla czytelnika, który dotarł do końca tekstu z poczuciem jasności w zapisywaniu nazw funkcji, organów, urzędów i stanowisk. Na koniec powtórzmy konkluzję. Jak zapisywać owe nazwy? Warto znać zasady, ale zawsze lepiej sprawdzić.