Kraków po angielsku

Kraków po angielsku – przez „c” czy przez „k”?

Jakiej formy by nie użyć, z wymową nazwy tego miasta obcokrajowcy nie mają takich problemów jak z Częstochową, Rzeszowem czy Włocławkiem.[1] Przybywają doń częściej, zwiedzać jedną z najpopularniejszych w Europie starówek lub podpisywać umowy w biznesowych centrach.

Jadą do Krakowa czy może do Cracow’a?

Zanim przedstawimy argumenty społeczeństwa za obydwoma wariantami, zwróćmy się ku oficjalnemu stanowisku miasta. Krakowscy urzędnicy od kilku lat promują tłumaczenie „Krakow”, choć w ich działaniu wyłapać można niekonsekwencję (np. Cracow Screen Festival). Po interwencji dziennikarzy, Urząd Miasta obiecał jednak, że na pisownię będzie baczniej zwracał uwagę i pozostanie przy obranej nazwie. Niektórzy mieszkańcy przytakują, wyjaśniając, że pisanie Krakowa przez „C” odbiera mu polskość. Inni, jako ci, którzy w szkołach wykuwali na pamięć frazę „I am from Cracow”, oponują. Środowisko „przeciw” nie chce, by Kraków gorszy był od Warszawy, która w języku angielskim ma swoje oficjalne tłumaczenie.
https://youtu.be/Lq9A7ZYuL-4
[1] https://www.youtube.com/watch?v=Lq9A7ZYuL-4

Cracow nad Vistulą?

Lista zakorzenionych w tradycji angielskich odpowiedników polskich nazw geograficznych i tak jest krótka, dlaczego więc wykreślać z niej „Cracow”? Zwłaszcza, że Wisłę tłumaczy się oficjalnie jako the Vistula (River)? Zwolennicy „Krakowa” odpowiadają na to: nie odbierajmy Krakowowi polskości na rzecz „zniekształconej” amerykańskiej lub angielskiej wymowy. Ba, niektórzy są za tym, by w „Krakowie” zostawić polskie „ó”, nie przejmując się, iż obcokrajowcy mogą mieć problem z rozpoznaniem tej litery. (Pojawia się kolejny problem: Łódź czy Lodz?) Polskich znaków diakrytycznych w tłumaczeniach raczej się nie stosuje, a być może powinno? W końcu język angielski nie przyjmuje specjalnie uproszczonych dla Polaków nazw – prócz takich, które sami sobie stworzą, patrz: język imigrantów.
Krakow, Kraków czy Cracow po angielsku
 

za

  • „Cracow” odszedł do lamusa,
  • to pisownia częściej stosowana przez największe angielskojęzyczne media,
  • jak również proponowana przez słownik w środowisku Google,
  • nazwa zachowuje polski charakter.

przeciw

  • „Cracow” nawiązuje do łacińskiej „Cracovii”,
  • przez dziesiątki lat obecny był w tradycji tłumaczeniowej,
  • tego tłumaczenia do niedawna uczono w szkołach (być może wciąż się uczy).

Krakow – to brzmi światowo

Wracając do sedna problemu – czy w ogóle warto się o to spierać? Od obcokrajowców zależy, jak będą wymawiać nazwę dawnej stolicy Polaków, a najważniejsze światowe media chyba już podjęły tę decyzję. Jak sprawdzili dziennikarze „Gazety Wyborczej”, w brytyjskim „Guardianie” nazwa „Cracow” pojawiła się ponad 450 razy, „Krakow” natomiast blisko 3 tysiące. Amerykański „New York Times” pisownię przez „c” zastosował ponad 5300 razy, przez „k” – ok. 4800.[1] Weźmy poprawkę na fakt, że „Cracow” to nazwa stosowana przez dziennik w latach 90., „Krakow” natomiast nieprzerwanie pojawia się w dzisiejszych publikacjach. To forma faworyzowana również przez narzędzia Google – w przypadku wpisania „Cracow”, w angielskojęzycznej wersji Gmaila pojawia się błąd.

Krakow dla turystów

Nazwy „Cracow” nie uświadczysz również w przewodnikach Lonely Planet ani w materiałach National Geographic. Poszukując prawidłowej formy angielskojęzycznej nazwy geograficznej, można zwrócić się do publikacji turystycznych – ale tylko wiarygodnych, jak powyższe. Teksty na turystycznych stronach internetowych pisane są przez copywriterów, którzy nie posiadają wiedzy wykwalifikowanego tłumacza. A może sprawdzimy pisownię w portalu irlandzkiego przewoźnika lotniczego? Dzięki tanim biletom i cenowym różnicom, Anglicy chętnie przyjeżdżają do grodu Kraka, by świętować wieczory kawalerskie oraz panieńskie. Linie lotnicze przewożą ich z Londynu do Krakowa. „Krakowa”.

Oficjalne rozstrzygnięcie

W poszukiwaniu prawidłowego tłumaczenia nazwy miasta, w pierwszej kolejności należy przejrzeć źródła współczesne: wersję angielską oficjalnej strony internetowej (choć niektóre miasta do tłumaczenia wykorzystują zawodną technologię Google), stanowisko urzędu miasta, a w dalszej kolejności prace naukowe. Tłumaczenia szukać warto również w źródłach historycznych, choć to, jak w przypadku Krakowa, może się zmienić.

Zatem: „Krakow” czy „Cracow”? Decyzja została podjęta za nas – przez Urząd Miasta, największe angielskojęzyczne media i przez samych obcokrajowców, którzy widząc wszechobecną pisownię „Krakow”, podążają za nią, wymawiając „krakof” zamiast „krakou”.

[1] R. Romanowski, „Cracow czy Krakow? Urzędnicy bliscy decyzji” [w:] www.krakow.wyborcza.pl. dostęp: 25.11.2015 r.
Oceń