Z dużej czy z małej - 10 najczęściej popełnianych błędów

Czy to, od jakiej litery zaczniemy dany wyraz, ma w ogóle znaczenie? Oczywiście. W wielu przypadkach dane słowo pisane z małej litery określa co innego, niż to samo pisane z dużej. Jak po raz kolejny nie wpaść w subtelną językową pułapkę? Wyjaśnijmy wątpliwości i ustalmy fakty!

W niezmienną od lat konfuzję wprowadza pisownia słowa „żyd”, w prasie i literaturze spotykanego w dwóch wersjach – z małej i z dużej litery. Czy obydwie są poprawne? Zależy od wyrażanego przez nie sensu. Pisząc o wyznawcach religii mojżeszowej „Żydzi” popełniamy błąd (1). Prawidłowa forma to: żydzi, podobnie jak: katolicy, muzułmanie, buddyści i przedstawiciele wszystkich innych wierzeń. Formy „Żydzi” użyjemy w momencie, gdy wspomnimy mieszkańców państwa żydowskiego, Izraela – a wedle tej reguły nawet zamieszkującego ów kraj Araba (nie „araba” (2), gdyż nazwy przedstawicieli ras i plemion zapisujemy, poczynając od wielkiej litery) określić można Żydem. Przynależność do państwa zawsze zasługuje na wielką literę (np. Polak, Słowak, Amerykanin), choć niejednokrotnie spotkać się można z błędnym „polakiem” (3).

Kwestie przynależności

Albo „brytyjczykiem”, co wcale nie musi oznaczać pomyłki, a prawidłowe określenie uroczego kociaka o sierści w odcieniach szarości. Należy pamiętać, że w przeciwieństwie do ludzkich, rasy zwierzęce zapisujemy z małej litery, np. owczarek niemiecki, border collie, papuga ara, nie: Owczarek Niemiecki itd. (4). Nawet językoznawcy zauważają jednak mały problem – jak pekińczyka odróżnić od pekińczyka? Pierwszy jest niewielkim psem o długiej sierści, drugi – mieszkańcem stolicy Chińskiej Republiki Ludowej, o którym nie możemy napisać „Pekińczyk” (5), gdyż odwrotnie do przynależności państwowej, przynależność miejska bądź wiejska zaczyna się z małej litery. Jestem Polakiem i warszawiakiem – tak poprawnie można by zacząć wiadomość na piśmie. Pisownia z małej litery obowiązuje również w przypadku nazw województw, np. województwo podkarpackie, ale: Podkarpacie.

Na początku było… Słowo?

Wróćmy na moment do kwestii religijnych. W słowie pisanym spotkać się można niekiedy z wyrażeniem „zakon Franciszkanów” (6), co nieprzyzwyczajony do błędów mózg odczytać może wręcz jako „Franciszków”. Prawidłowa forma to oczywiście: zakon franciszkanów, podobnie jak: siostra urszulanka czy: bracia paulini, choć pełną nazwę ich zakonu zapisujemy wciąż jako własną: Zakon Świętego Pawła Pierwszego Pustelnika. Słownictwu o duchowym zabarwieniu wyznawcy często chcieliby dodać odpowiedniej wagi – dlatego nie tylko „Boże Narodzenie”, ale i „bożonarodzeniowy” (7) pisaliby z wielkiej litery, podczas gdy zastosowanie ma tu zasada, że przymiotniki piszemy z małej. I od tej reguły obowiązują wyjątki, a Ci, którzy piszą: dzieło Boskie nie muszą uzasadniać użycia wielkiej litery wyłącznie względami uczuciowymi. Przymiotniki dzierżawcze, odpowiadające na pytanie „czyj?” możemy bowiem zacząć w ten sposób, jak w przypadku „tragedii Szekspirowskiej”. Uwaga! „Tragedia Szekspirowska” odnosi się wyłącznie do tragedii napisanej przez Szekspira, natomiast „tragedia szekspirowska” to każda, napisana w szekspirowskim stylu.

Wielkość litery zmienia kontekst

Cienka linia poprawności wytyczona została również przy pisowni składających się z takich samych liter zaimków „ci”. Widziałem, co Ci ludzie robią (8) – to forma niepoprawna w sytuacji, gdy chcemy wypowiedzieć się o „tych” ludziach. Prawidłowa natomiast, gdy zwracamy się w korespondencji do osoby, której, jak z kontekstu wynika, ludzie coś zawinili. Zaimki osobowe piszemy zwykle z małej litery, chyba że są to zwroty grzecznościowe lub określenia wyrażające szacunek (np. „On” o Bogu, „Ona” o matce). Błędem jest nagminne wyróżnianie siebie, np. „zabrał Moje kredki”, „ale Moim zdaniem…” (9). Omyłki w pisowni zdarzają się również w wielu pozornie nieskomplikowanych sytuacjach, np. „Do fryzjera idę w Piątek” lub „Urodziłem się 11 Grudnia” (10), gdy dni tygodnia i nazwy miesięcy zapisywane są na modłę angielską.

Dlaczego wciąż robimy błędy dotyczące stosowania małej i dużej litery?

– z nieznajomości reguł – to główna przyczyna, dla której wielkość liter stosujemy bez zastanowienia.

– z podobieństwa wyrazów – przymiotnik odpowiadający na pytanie „czyj?” brzmi tak samo, jak ten, który odpowiada „jaki?”, identyczne w wymowie są również zaimki „ci” i „Ci”.

– mamy pełne szacunku skojarzenia z danym podmiotem – błąd znika, gdy zabieg wyróżnienia dużą literą przeprowadzamy świadomie, w ramach literackiego zabiegu.

Jeśli wydaje wam się, że wystarczy znajomość zasad obowiązujących w naszej rodzimej mowie aby nie popełnić wpadki językowej w innych językach obcych, to niestety jesteście w błędzie. Każdy język i każda kultura rządzi się swoimi prawami, a dla przykładu wystarczy podać chociażby język rosyjski, który pozornie wydaje się być tak podobny do polskiego. Jeśli w wiadomości do Rosjanina zwrócicie się pisząc „Ty”, „Tobie”, „z Tobą” z dużej litery, sprawicie, iż odbiorca waszej wiadomości poczuje się obrażony, ponieważ taki sposób zapisu jest traktowany przez użytkowników języka rosyjskiego jako forma ironiczna. Ale uwaga! Jeśli jest to korespondencja oficjalna należy napisać „Вы” (Pan/Pani/Państwo) albo „Вам” (Panu/Pani/Państwu) z dużej litery. Tak więc każdy język obcy ma swoje zasady, które trzeba poznać i stosować się do nich.