Zazwyczaj chowają się w cieniu. Wymienieni drobnym druczkiem na stronie z informacjami wydawniczymi, na szarym końcu napisów końcowych lub niewspomniani wcale. Mają jednak swoich fanów. Ci wiedzą, że bez Polkowskiego „Harry Potter” brzmiałby jak kalka z zagranicy, bez Wierzbięty Osioł ze „Shreka” nie byłby tak zabawny, a gdyby nie Lydia Callis, usnęliby z nudów w trakcie transmisji przemówienia Michaela Bloomberga. Serdecznie zapraszamy do lektury artykułu zatytułowanego: „Katalog sławnych tłumaczy”.
Czytaj więcej →