„Zawód tłumacza różne ma oblicza”. Tak mógłby brzmieć tytuł piosenki, promującej serial o branży tłumaczeniowej. W dzisiejszym odcinku zajmiemy się przybliżeniem Państwu profesji tłumacza ustnego w dziedzinie medycyny. Jak nasz bohater radzi sobie z codziennymi wyzwaniami?
Idealną postacią byłaby Julie Burns, autorka artykułu Stress Busters for Interpreters (And Everyone Else), zamieszczonego w „The ATA Chronicle”, publikacji wydawanej przez American Translators Association[1]. Zastajemy ją w szpitalnej toalecie. Po długim dniu, który rozpoczął się tłumaczeniem ostatniego sakramentu pomiędzy umierającą nastolatką a kapłanem, zakończył natomiast pracą w sali matki rodzącej nieżywe dziecko, szlocha i zastanawia się, dlaczego wybrała tak ciężki kawałek chleba.
To początki jej pracy w zawodzie, interesująca retrospekcja. Dziś Julie wie, że zabrakło jej narzędzi do zarządzania stresem. W dalszej części artykułu (lub odcinka serialu) opowiada, jak sobie z nim radzić – wedle zasady, że najpierw trzeba zadbać o siebie, aby efektywnie móc służyć innym. Młoda Julie zadaje sobie jednak pytanie: czy dla pracy warto się tak poświęcać?
W tym artykule dowiesz się:
Tłumacz medyczny w szpitalu = komfort i bezpieczeństwo przybysza
Na stronie internetowej organizacji Caring for Kids New to Canada znajdziemy obszerny tekst objaśniający, dlaczego wysokiej jakości tłumaczenie jest tak ważne w usługach medycznych. „Dokładna diagnoza każdego przybywającego do Kanady dziecka lub nastolatka wymaga pełnej, optymalnej komunikacji bez nieporozumień po obydwu stronach. To możliwe do osiągnięcia we współpracy z tłumaczem ustnym.”[2]. Ważne, by dla szpitala/kliniki pracował „cultural interpreter”, czyli tłumacz kulturowy. Osoba, która dokona lokalizacji w przekładzie symultanicznym, mając na uwadze różnice kulturowe pomiędzy lekarzem a pacjentami.
Należy pamiętać, że tłumacz powinien wzbudzać w pacjentach zaufanie – w końcu będą przekazywać mu sprawy poufne. Powinien pochodzić z przyjaznego pacjentowi środowiska, nie z wrogiego plemienia, klanu, rasy i innych. Uchodźcy z Syrii mogą źle zareagować na tłumacza pochodzenia żydowskiego, natomiast Rwandyjczycy z plemienia Tutsi na członków Hutu.
W materiale kanadyjskiego CBC Radio dr Meb Rashid dzieli się nowiną, jak w czasie jednej minuty może znaleźć tłumacza do jednego z ponad stu języków oferowanych przez Remote Interpretation Ontario. To zdalne usługi tłumaczeniowe, wyjaśnia doktor, wygodne dla pacjentów ze względu na zachowanie prywatności. Tłumaczenie przez telefon – zwłaszcza w sprawach medycznych – ma swoje plusy, tj. pacjentowi łatwiej jest rozmawiać o sprawach trudnych (co dotyczy uchodźców wojennych lub ofiar przemocy) bez patrzenia w oczy dodatkowym osobom. Do minusów należy możliwość przeoczenia przez tłumacza sygnałów niewerbalnych dostępnych w bezpośrednim kontakcie, zarówno ze strony medyka, jak i osoby badanej.
Wzajemne zrozumienie to pierwszy krok do wyzdrowienia. A w przypadku Julie – do pogodzenia się z losem, osiągnięcia wewnętrznego spokoju.
Polskim pacjentom tłumacz nie przysługuje
W Polsce szpital nie ma obowiązku zapewnić pacjentowi tłumacza. System bazuje na teoretycznej powszechnej znajomości angielskiego. O ile można jej wymagać od lekarzy, którzy uczyli się tego języka na studiach i zapewne dokształcają się czytając zagraniczne publikacje, to obcy język może nie być znany, generalizując, rejestratorom czy pielęgniarzom. I oczywiście pacjentom.
Kryzys tłumaczeniowy w szpitalach pojawił się w 2022, gdy do Polski przybyły tysiące uciekających przed wojną Ukraińców. Pod koniec marca tamtego roku została udostępniona aplikacja LikarPL, służąca do tłumaczenia wizyt lekarskich. Program zawiera kwestionariusz medyczny w języku ukraińskim, tłumaczony maszynowo lekarzowi po uzupełnieniu przez pacjenta, a także translator do tłumaczenia ustnego, przekładający na języki polski i ukraiński.
Mimo że polskie miasta nie są tak wielojęzyczne jak Londyn czy Quebec, lekarze i pacjenci powinni mieć możliwość skorzystania z usług tłumacza, gdy zajdzie potrzeba. Oczywiście w ramach bezpłatnego ubezpieczenia zdrowotnego. Zdalne usługi tłumaczeniowe – takie rozwiązanie mogłoby sprawdzić się w polskich warunkach. Gdyby natomiast szpital zdecydował się zatrudnić tłumacza kontraktowego, należałoby zapewnić mu godne warunki pracy.
Tłumaczenie w wyjątkowych warunkach
Tłumaczenie w oddziale szpitalnym może spowodować traumę i wykazywać objawy podobne, jak zespół stresu pourazowego (PTSD). Co dokłada cegiełkę do stresu tłumacza? Śpieszący się lekarz, który zaraz musi biec do kolejnej sali; zdenerwowani i przestraszeni pacjenci; harmonogram zapełniony sesjami tłumaczeniowymi; medyczna terminologia (zwłaszcza w nietypowych przypadkach); smutne historie; dylematy etyczne.
Sytuacje stresowe niekorzystnie wpływają na jakość tłumaczenia w sali szpitalnej czy pokoju zabiegowym. Trudniej jest tłumaczowi myśleć logicznie, częściej prosi strony o powtórzenie, ma problemy z dokładnością przekładu, ucieka mu flow rozmowy, traci obiektywizm i częściej poddaje się emocjom tłumaczonych osób. A tych w szpitalu – zarówno pacjentów, jak i uczuć – jest sporo.
W tym artykule dotykamy ledwie wierzchołka góry lodowej tematyki, jaką jest praca tłumacza ustnego w instytucji medycznej. Wyzwania, odpowiedzialność, empatia, czynniki stresogenne i trudne przypadki – to wszystko, co składa się na wagę tego zawodu.
[1] https://www.imiaweb.org/uploads/docs/interpreterstress_julie_burns.pdf
[2] https://kidsnewtocanada.ca/care/interpreters