Islandzki – język, który nie poddaje się trendom

Islandzki puryzm językowy Język Björk Guðmundsdóttir, rockowego zespołu Sigur Rós, indie popowego Of Monsters And Men oraz 320 tysięcy Islandczyków, mieszkających w kraju lub na emigracji. W islandzkim próżno szukać współczesnych językowych koszmarków – rada ds. lingwistyki, we współpracy z Islandczykami, skutecznie dba o zachowanie językowego puryzmu.

Pielęgnowanie języka pradziadów to jedno, oddzielenie od kontynentu rozległymi wodami Morza Norweskiego, drugie. Islandia pozostawała, co prawda, przez wieki pod wpływem Duńczyków, pełną niezależność zyskując w 1944 roku. Ci jednak nie prowadzili na wyspie ekspansywnej polityki językowej. Najstarszy zapis o lingwistycznym puryzmie Islandczyków datowany jest na 1609 rok – wtedy szczególnie zaczęli dbać o zachowane w wielotomowych sagach dziedzictwo.

Położna – ljósmóðir – „matka światła”

Taką postawę prezentują do dziś. Jak w żadnym europejskim kraju, w Islandii nie jada się „hot-dogów” ani „pizzy”, nie używa się również „smartfonów”. Wprawne oko turysty wychwyci pojawiające się gdzieniegdzie na szyldach lokali gastronomicznych anglojęzyczne napisy, w menu jednak nazwy potraw zapisane są już po islandzku. Hot-dog, czyli „pylsur” oraz pizza – „flatbaka”. Jak łatwo się domyślić, „płaski placek”. Wszystkie nowo wprowadzone terminy mają bowiem uzasadnienie logiczne, a charakter niekiedy baśniowy. (Fama głosi, że Islandczycy są święcie przekonani o istnieniu elfów. Nawet drogi wytycza się tak, by nie naruszyć ich kryjówek). „Friđthjófur”, czyli dzwonek telefonu to przecież „złodziej spokoju”, a „thyrla” – helikopter, maszyna „wirująca bardzo szybko”. Przykładów tego typu jest niemal tyle, ile słów. Filozofia, „heimspeki”, to „mądrość świata”, natomiast koncert, tónleikar, „gra dźwięków”.

Radzie Języka Islandzkiego przyświecają trzy zasady językowego puryzmu:

Málvend – ochrona języka

Málr-kt – pielęgnowanie języka

Málhreinsun – oczyszczanie języka

W naszym kraju aktywnie działa Rada Języka Polskiego. Dlaczego więc nad czystością polskiego języka raz po raz zwycięża UZUS, zwyczaj językowy, formalnie akceptowany? W końcu i my jesteśmy dumni z własnego dziedzictwa. Islandczycy stanowią jednak społeczeństwo (przez wzgląd na izolację) bardziej zamknięte, ponadto… mogą brać udział w ustanawianiu nowego słownictwa, ilekroć rada ma wątpliwości. Swoiste językowe referendum.

Z dziada pradziada

Do zachowywania w dzisiejszym świecie językowej czystości przyczynia się również wielka duma i szacunek do języka. Podróżując po Islandii, od jej mieszkańców można dowiedzieć się, że „wszystko co islandzkie, to najlepsze”, a sposób porozumiewania się zajmuje w tym rankingu wspaniałości bardzo wysoką pozycję. W jednym z XVI-wiecznych islandzkich modlitewników znaleźć można twierdzenie, że to „język bardziej honorowy niż inne języki”. Odmiana gramatyczna w języku islandzkim nie należy do najłatwiejszych, jednak wyspiarze przywiązują do niej szczególną uwagę, krzywiąc się na źle dobrane końcówki. Językowi szlachetności przydaje nobliwy wiek – islandzki zyskał sobie miano skandynawskiej łaciny. Jako że przez wieki nastąpiło w nim tak niewiele zmian, Islandczycy mogą niemal bez przygotowania czytać napisane w XIII wieku sagi.

Tradycja umiłowania języka

Narodowy zwyczaj czytania to kolejny dowód na głębokie przywiązanie Islandczyków do języka ojczystego. Umiejętność czytania i pisania była tu powszechna nawet wśród chłopów, którzy długie wieczory umilali sobie przygodami walecznych wojowników. Wskaźnik produkcji książek na osobę w Islandii jest jednym z najwyższych na świecie, a na półkach każdej księgarni w Reykjaviku pysznią się arcydzieła islandzkiej literatury. Hołdowanie tradycji znajduje wyraz również w urzędowej tożsamości Islandczyków. Od wiek wieków nadawane im są nazwiska patronimiczne, pochodzące od imienia ojca. I tak wspomniana we wstępie światowej sławy artystka jest  Guðmundsdóttir, a wokalista Sigur Rós – Birgisson.

Powód do nauki języka islandzkiego mają również Polacy, którzy poza Islandczykami, stanowią największą grupę etniczną wyspy. W wielu wypadkach na co dzień rozmawiają jednak wyłącznie z rodakami, a po skończonym kontrakcie wracają do kraju. Są i tacy, którzy na wyspie decydują się zamieszkać na stałe. W zadomowieniu się i nauce języka pomagają im fundacje pomocy Polakom w Islandii.