A może nie powinien znaleźć się w powyższym zestawieniu? W końcu to nie człowiek, a narzędzie informatyczne, które działa w oparciu o algorytmy. Mechanizmów w nim sporo. Jasnopis analizuje dany tekst pod kątem mglistości (określa wskaźnik form hasłowych, form hasłowych rzadkich oraz form tekstowych), wedle indeksu Pisarka (również bierze pod uwagę wymienione wcześniej formy, w dwóch wariantach), liczbowo (liczba akapitów, zdań, słów i słów trudnych) oraz procentowo (jak wyżej, wyliczając do tego udział poszczególnych części mowy). Program podaje także średnią długość poszczególnych jednostek tekstu, a nawet stosunek rzeczowników do czasowników[1].
W tym artykule dowiesz się:
Informatyk z zacięciem pisarskim
Poza tym z tego umysłu ścisłego niezły humanista. W wersji zaawansowanej podpowiada, jak tekstowi dodać atrakcyjności oraz dostosować go do potencjalnego odbiorcy. Jasnopis podkreśla słowa uchodzące za trudne, a następnie proponuje ich synonimiczne, hiperonimiczne (o szerszym zakresie znaczeniowym, np. dla „miedzi” „metal”, dla „kota” – „ssak”, „zwierzę”) lub hiponimiczne (wyrazy o węższym zakresie znaczeniowym, odwrotnie niż poprzednio: dla „metalu” „miedź”, a dla „zwierzęcia” „kot”) odpowiedniki. Dodatkowo, wystarczy wpisać w okienko „Wykształcenie odbiorcy [lata]:” odpowiednią liczbę, a Jasnopis pomoże przekształcić tekst w taki sposób, by zrozumiał go gimnazjalista bądź nie odrzucił poważny naukowiec.Testy na organizmie
Wróćmy do głównego przeznaczenia narzędzia, którym jest określenie trudności danego tekstu. Dlaczego nie wypróbować go na własnym dziele? Gdy do największego okna na stronie http://www.jasnopis.pl/aplikacja wkleimy powyższy akapit, dostajemy ocenę 5/7 – co oznacza, że to „Tekst trudniejszy, zrozumiały dla ludzi wykształconych”. Drodzy Odbiorcy, mamy nadzieję, że ukończyliście studia licencjackie/inżynierskie, gdyż w legendzie Jasnopisu to orientacyjnie wymagane wykształcenie osoby, która ów tekst ma zrozumieć. Teksty oznaczone jedynką określa się jako „dziecinnie łatwe” (klasy 1 – 3 szkoły podstawowej), siódemką natomiast skomplikowane, fachowe i specjalistyczne, a do ich pojęcia według Jasnopisu wymagany jest doktorat z dziedziny.Niedociągnięcia Jasnopisu
Narzędzie stworzyło również wszelkie przytoczone wcześniej statystyki (procent słów trudnych – 11, ponad trzy razy więcej rzeczowników niż czasowników), jak również podkreśliło bardzo długie zdania, czyli ¾ akapitu. Czy zamierzamy zmienić je na krótsze? O tym, dlaczego nie, w dalszej części artykułu. Co dziesiąte słowo określone jako trudne, automat także nam podkreślił. Jedynie przy „odpowiednikach” zaproponował zamianę na „analogi”, co, paradoksalnie, jest przecież bardziej niezrozumiałe. Zresztą czy „odpowiednik”, „humanista”, „gimnazjalista” lub „zaawansowany” to słowa, które poznaje się dopiero na studiach?Człowiek kontra maszyna
Nie naszym jednak celem wytykanie drobnych błędów w narzędziu tak nowatorskim jak opracowany przez lingwistów, psycholingwistów i informatyków pod egidą Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej Jasnopis. Znajduje się w fazie „rozruchu”, wciąż dopracowywany przez specjalistów. Mogą korzystać z niego uczniowie, studenci, copywriterzy, naukowcy pragnący przekazać coś „ludowi”, jak i wszyscy, którzy chcą porozumieć się skutecznie na poziomie grupy docelowej. Jak w przypadku internetowych translatorów, również tu trzeba uważać, by nie wpaść w pułapkę automatu. Styl słowa pisanego winien opierać się przede wszystkim na wiedzy i doświadczeniu, nabywanych z tworzeniem kolejnych tekstów.Dlaczego nie chcemy podążyć za radą Jasnopisu w sprawie długości zdań? Narzędzia nie poleca się bowiem do analizy tekstów o wartości artystycznej – a lubimy myśleć, że nasze takową mają[2]. J
[1] W jakim celu ten ostatni wskaźnik? Otóż im więcej czasowników, tym tekst bardziej dynamiczny i porywający czytelnika.
[2] Choć w sieci znaleźć można generatory „sztuki”, np. haiku. Ale to temat na osobny artykuł.