Mówiącym językiem „brytyjskim” mieszkańcom Nowego Świata przyświecały dwie idee – skrótowość i uproszczenie. Jeśli spojrzeć na amerykańską kulturę całościowo, powyższe stwierdzenie nie powinno dziwić. Stany Zjednoczone od wielu lat stanowią kraj marzeń, przyjmujący z całego świata żądnych beztroskiego życia tułaczy. Wszystko tu wydaje się być proste. Również język.
W tym artykule dowiesz się:
Gimnastyka języka
Gdy słuchamy osób posługujących się różnymi odmianami języka angielskiego, pierwszą różnicę wyłapujemy w lot. To wymowa! Brytyjczycy wypracowali akcent, wymagający niezłej gimnastyki aparatu mowy. Słowa w tej odmianie brzmią, jakby wypowiadał je angielski lord z wąsikiem, w meloniku, dzierżący w ręku binokle. Spójrzmy tylko na wyrazy – work (ang. pracować), turn (ang. skręcać, zmieniać), farm (ang. farma). Brytyjczyk nie wypowie litery „r”, która znajduje się w powyższych (i wszystkich innych) słowach monosylabicznych, przeciągnie jednak w mowie poprzedzającą je samogłoskę, artykułując: (wɜːk), (tɜːn) oraz (faːm). Dodatkowo, mało prawdopodobne jest, iż usłyszymy Anglika podkreślającego „r” na końcu słów, Amerykanin jednak nie zrezygnuje z takiego ułatwienia dla narządu mowy.Mieszkaniec USA również ma w zwyczaju opuszczanie głosek – wszędzie tam, gdzie ich wypowiadanie oznaczałoby wzmożoną pracę języka. Gdy „t” znajduje się w słowie po literce „n”, w Ameryce rzadko uda nam się je usłyszeć. Obywatele Stanów Zjednoczonych mieszkają więc w city cen(t)er, surfują po In(t)ernecie i chodzą na job in(t)erview. Co jeszcze robią w wolnym czasie? Umawiają się na imprezy. John zaprasza przyjaciela, pytając: Hey, what about party later? Przy czym słowo party (ang. impreza, zabawa) wymawia jako (par(d)i), nie (ˈpɑː.ti). Jeśli „t” znajduje się w środku zdania, łatwiej mu wypowiadać je jako „d”.
Co ciekawe, istnieje wiele pojedynczych, wolnych od reguły słów, które przez mieszkanców USA i UK wypowiadane są inaczej. Należą do nich m.in.: garage – odpowiednio: (gǝ’raƷ) i (‘gæriʤ) czy route – (ruːt) i (raʊt).
Chips or fries?
Dla osoby, która nie zdaje sobie sprawy z różnic, wynikających z używania angielskiego w wielu miejscach na Ziemi, pewne terminy mogą wydawać się niejasne. Przecież na lekcjach uczy się, iż mieszkanie to po angielsku „apartment”. W amerykańskich filmach bohaterowie szukający lokum do wynajęcia mówią jednak: I’m searching for a flat. Różnice między określającymi tę samą rzecz słowami wynikają z wpływu kultury na język. Amerykanin powie: Those fries look marvelous! Z kolei Brytyjczyk mógłby stwierdzić: Ah, how marvellous those chips look! Brytyjska wersja słowa „marvellous” (ang. cudownie, fantastycznie) zubożona została w USA o jedną literkę. Podobnie ewoluowały favourite à favorite, jewellery àjewelry i kilka innych. Z kolei nasze frytki to dla mieszkańca Wielkiej Brytanii „chips”, Amerykaninowi na określenie fast-foodu do głowy przyjdzie jednak słowo „fries”.Oto kilka przykładów słów o takim samym znaczeniu:
- fall
- vacation
- insane
- sidewalk
- restroom
- autumn
- holiday
- mad
- pavement
- toilet
Gramatyczne ułatwienia
Amerykańska fala uproszczeń języka angielskiego odbiła się również na gramatyce. Pamiętacie długie tabele z czasownikami angielskimi w 1. i 2. formie czasu przeszłego? Te najtrudniejsze do zapamiętania odmieniają się w sposób nieregularny. Amerykańska gramatyka dopuszcza jednak dodawanie do niektórych słów końcówek, charakterystycznych dla regularnej odmiany. Amerykanin mógłby napisać: Your kid is totally spoiled (ang. Twoje dziecko jest kompletnie rozpieszczone), podczas gdy Brytyjczyk trzymałby się oryginalnej formy „spoilt”. Pytanie w formie: do you have a house? również jest ułatwieniem zza oceanu. Brytyjczyk w końcu użyłby dystyngowanego: have you got a house?.Różnice kulturowe wpłynęły na odmienności językowe nie tylko w przypadku amerykańskiej wersji angielskiego (tzw. General American). W końcu współczesny lingua franca stanowi język urzędowy wielu państw świata – od Australii i Singapuru, przez Zimbabwe, Sierra Leone i Somalię, po Kanadę i Jamajkę. Położenie geograficzne to główna zależność, wpływająca na powstawanie różnych odmian angielskiego. Nie tylko w zakresie granic państw, ale również mniejszych jednostek terytorialnych, kształtujących język na swój sposób. Bo chyba tylko po tym poznać żywotność języka – jeśli ewoluuje wraz z ludźmi.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.