teksty prawne tłumacz

Wielce może pomylić się ten, kto potraktuje zasady stosowania interpunkcji w języku polskim jako mrzonki. Największą moc spośród znaków przestankowych wydaje się mieć przecinek: czy postawimy go przed, czy po danym słowie – różnice wizualne są niewielkie, w znacznym stopniu jednak zmienić się może sens mającego siłę sprawczą zdania.

Przecinek – sprawca realnych działań

Klasyczna już, przytaczana przy omawianiu sensu przecinka anegdota, której puentą jest odpowiednie wstawienie znaku interpunkcyjnego w zdaniu: powiesić nie można uwolnić, w pewnym sensie wydarzyła się naprawdę. Otóż treść punktu 2 §1 artykułu 156 uchwalonego przez Sejm kodeksu karnego brzmiał mniej więcej: kto spowoduje „ciężki uszczerbek na zdrowiu”, mający m.in. postać „ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej choroby zagrażającej życiu”, ten zostanie obarczony zaostrzoną odpowiedzialnością karną. W numerze 128 Dziennika Ustaw z 1997 roku pojawiło się jednak co do powyższego punktu sprostowanie, w wyniku którego po słowie „długotrwałej” do tekstu ustawy dodano niewinnie wyglądający przecinek. Zmienił on wiele.

Przecinek – znak przestankowy o wadze państwowej

Ustawodawca znacznie rozszerzył bowiem zakres czynów, powodujących zaostrzoną odpowiedzialność karną. Do „ciężkich chorób nieuleczalnych” dodał bowiem „ciężkie choroby długotrwałe”, a także WSZELKIE „choroby zagrażające życiu”. Spowodowanie u osoby trzeciej każdej z powyższych trzech kończyło się zaostrzoną odpowiedzialnością karną… Do momentu, gdy jeden ze skazanych nie zauważył drobnej, przeprowadzonej w 1997 roku w prawie karnym zmiany. Mężczyzna wniósł skargę do Trybunału Konstytucyjnego, zwracając uwagę, iż wersja ustawy w Dzienniku Ustaw nie odpowiada tej, którą uchwalił Sejm, a według zasady „nullum crimen sine lege” („nie ma przestępstwa bez ustawy”), do odpowiedzialności karnej można być pociągniętym tylko na podstawie ustawy przyjętej w prawidłowym trybie ustawodawczym. Według wyroku Trybunału Konstytucyjnego, podstawa prawna do obarczenia skazanego zaostrzoną odpowiedzialnością karną wraz z drobną zmianą straciła na ważności. Przywrócono zatem pierwotny, uchwalony przez Sejm tekst ustawy, wedle którego na podobny wyrok skazywano tylko tych, którzy spowodowali długotrwałą, a jednocześnie zagrażającą życiu chorobę.

Używaj przecinków, nie bądź psychopatą!

Mimo że powyższe hasło wydaje się bazować wyłącznie na kontrowersji, kryje się za nim głębszy przekaz. Zrzeszający amatorów pisania anglojęzyczny portal Writing.com zorganizował interesującą kampanię społeczną, wzywającą do wstawiania przecinków wszędzie tam, gdzie ich miejsce. Na minimalistycznych czarno-białych plakatach w oczy odbiorców rzucało się zdanie „I like cooking my family and my pets”, które w tłumaczeniu na polski brzmi: Lubię gotować moją rodzinę oraz moje zwierzęta. By odsunąć zdanie od kanibalistycznego wydźwięku, wystarczy wstawić malutką kreseczkę po słowie „cooking” tak, by w wersji polskiej brzmiało: Lubię gotować, moją rodzinę oraz moje zwierzęta. Kontrowersyjny przekaz skomentowany został hasłem „Use commas. Don’t be a psycho.”, czyli: Używaj przecinków. Nie bądź psychopatą. W sieci znaleźć można wiele równie kuriozalnych przykładów. Jak obrazek karykaturalny, na którym Saturnus, bóg rzymski, unosi do ust potomstwo w celach konsumpcji. Usprawiedliwia się przy tym przed kobietą: Przecież sama mówiłaś: zjedzmy dzieci. Na co ona odpowiada: mówiłam: zjedzmy, dzieci!

Gdy mistrzowie języka polskiego podają przykłady wyrażeń, w których pozycja przecinka może sporo namieszać, często myślimy: Przecież i tak nigdy nie użyję tego absurdalnego zdania. Jak widać na załączonych przykładach, warto jednak zainteresować się powszechnie obowiązującymi regułami językowej poprawności. Nie tylko, by poprawnie zrozumieć intencje drugiej osoby, lecz również, by z sukcesem zadbać o własny interes, gdy zajdzie taka potrzeba. Czy warto „pilnować” przecinków w językach obcych? Jak najbardziej! A w razie niedostatecznej znajomości zasad ich pisowni, najlepiej skorzystać z pomocy tłumacza.

Dodaj komentarz